Pisali te piosenki przez ostatnie trzy lata. W mailach, smsach, przez telefon, zdalnie, na raty. Trochę w Polsce, trochę poza. Część pomiędzy. Międzymiastowo. Międzypaństwowo. Powstała z tego płyta ?Our Town?.
Premiera płyty 19 maja, ale już dziś można jej posłuchać w serwisie TIDAL -> listen.tidal.com/album/73573857
Osiem lat temu wzięli szturmem warszawską scenę niezależną. Z marszu zyskali miano pary dziwaków – aktywiści zajęci ratowaniem świata przed konsumpcyjnym szaleństwem, muzykujący na początku trochę z przypadku, przy okazji. Śpiewali po angielsku (oboje mimo polskich rodowodów wychowywali się zagranicą), grali na instrumentach, którymi nie posługiwali się zresztą z wirtuozerią, dawali koncerty w ogródkach, na chodnikach i dużych salach koncertowych, uwodząc publiczność radosną żywiołowością i entuzjazmem. Szybko stali się pionierami rozrastającej się w Polsce sceny indie folkowej. Oryginalni, obco-swojscy, ale nie przaśni. Sprzedają płyty na całym świecie - poza Niemcami, w których grają równie często, co w Polsce - ich muzyka jest popularna w tak różnych miejscach, jak Brazylia i Islandia. Jednak praca nad nowym, czwartym w dorobku zespołu albumem „Our Town” stała się dla Pauli Bialski i Karola Strzemiecznego prawdziwą próbą sił i najtrudniejszym sprawdzianem w życiu.
więcej
Dagmara Daga
2017-05-17 15:10
zobacz